Powrót Osobista strona Danuty Skrzypiec - Radzkiej
Może na początek kilka moich wierszyków, które napisałam w czasie pobierania nauki w Nałęczowie.
W IV-B ryk ciągle na lekcji rozbrzmiewa I znowu do skoku ktoś tam się rozgrzewa Rękami wymachy, nogami podskoki I znowu trzymanie się pod boki. II Czy warto za nędzne trzy złotych pięćdziesiąt Zużywać energię w przyszłości dla dzieciąt ? Czy warto dla Stępnia tę ławkę przeskoczyć I z drogi rozumu na manowce zboczyć ? (Pamiętam, że był to zakład pomiędzy Jasiem Stępniem i Skrzekiem (na imię miał chyba Eugeniusz). A więc Skrzek miał przeskoczyć bez tzw. rozbiegu ławkę klasową. Niezły pomysł !)
|
Matematyka - jak ona nas dręczy ! po kątku każdy cichuteńko jęczy, Sinus czy tangens ? tak mocno się głowi. No i jak powie to profesorowi ? II Tak, tak - bo profesor nasz jest bardzo srogi ! Powie: "No czóż - nie uczysz się mój drogi ! Co ci postawię ?" a biedak już czuje, Że nic innego tylko właśnie dwóję. III Lecz poza lekcjami jest profesor klawy I gdyby nie szkoła, wypiłbyś dwie kawy, Pogawędził ... i zaraz stałoby się jasne, Że dla oceny kogoś - klasy są za ciasne. IV Cały problem to matura, gdyby jej nie było, Ach ! to wtedy dopiero człeczysko by żyło. Poznałbyś ostatecznie tej reszty szkarady, Ale z tą maturą, nie da chyba rady. V Jeśli losu nie można zmienić już na stałe To przynajmniej niech dzisiaj będą ulgi małe Niechaj jedna godzina przejdzie dziś na straty Profesor przecież i tak odrobi to ... na raty. Pamiętam, że napisałam ten wierszyk z krakowskimi rymami na jakiejś lekcji tuż przed matematyką w Tłusty Czwartek. Był on przepisany na tablicę, a na stole postawiliśmy chyba dwa pączki i czekaliśmy na reakcję prof. Paciaka. Zadziałało ! Nie pytał ! A wszyscy baliśmy się przecież matematyki - z wyjątkiem Stasi Olech i Teresy Rusek. Ja tak pamiętam, a jakie są Wasze wspomnienia ? Czy może jeszcze jakiegoś ORŁA z matmy pominęłam ? |
Tercia, Teresa - Stasio ! Słowik, Słowiczek Jasio, Gigant, Superek - Danka, Żółwio, Dziadziunio - Mańka. II Treplow, Forteca - Grela, Bolek, Globusik - Fela, Drabczyk, Drabczusio - Gębala, Wszystko ku sobie "zawala". III Marian, Marianek - Ewunia, Walczuś, Murarzyk - Jadziunia, Mroczuś, Koteczek - Biedronka To pary naszego gronka ! W połączeniach tych uzyłam imion, nazwisk, ale najczęściej tzw. KSYW. Przypomnijcie je sobie odnajdując w nich siebie ! Mozna śpiewać na melodię piosenki bodajże Chyły w której wymienia wątpliwe pieszczotliwie określenia żony, aby na końcu stwierdzić: "to są wszystkie imiona mojej starej". |
|